Moje kace kochane – NIE

Karnawałowy przegląd stanów po przepiciu.

 

Rzygacz. Najbardziej nieprzyjemny element poranku. Implikuje pozostawanie w zasięgu 15 sekund galopu od łazienki, co wyraźnie ogranicza możliwości uprawiania pracy zawodowej, wycieczek krajoznawczych i odwiedzin u mamusi. Wymaga stałego dostarczania do żołądka treści, które mogą zostać względnie bezboleśnie zwrócone tą samą drogą.

Dominująca szkoła głosi, że do zarządzania rzygaczem najlepszy jest rosół bez makaronu, choć osobiście skłaniam się do tezy, że lepiej jest jeść pomarańcze, bo tak samo smakują w obie strony.

W amerykańskiej kwalifikacji kac rzygacz nazywa bywa też „egzorcystą” dla uczczenia pamiętnej sceny z filmu Williama Friedkina. Trafność tej nazwy podkreśla w swoim wiekopomnym dziele „Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z Szatanem” oficjalny egzorcysta watykański ojciec Gabriele Amorth, który wymienia co najmniej 10 przypadków, gdy osoba nawiedzona womitowała w trakcie egzorcyzmu, zwracając najróżniejsze rzeczy, takie jak „szkło, gwoździe, bandaże, metalowe sprzączki, drobne przedmioty w kształcie zwierząt”, a także „fragmenty papieru zapisane długopisem, które dało się złożyć w zwartą całość”. Ostrzeżenie: gdy zaczniecie wymiotować mały zwierzętami, sugerowałabym skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.

 

Żarłacz. Ponoć najzdrowsza z reakcji. Teoria mówi, że metabolizowanie alkoholu wymaga od organizmu tak wiele wysiłku, że wątroba przestaje robić cokolwiek innego, co prowadzi do dramatycznego spadku poziomu glukozy we krwi. No i do tego, trzeźwienie w trakcie snu wymaga wiele energii, organizm jest więc szczególnie wyczerpany i nienażarty.

Praktyka wskazuje na to, że chory gotów jest wpierdolić wszystko, co ma w zasięgu paszczy, a wobec braków w lodówce gotów jest nawet zwlec zwłoki z barłogu i dopełznąć do pobliskiego sklepu.

Czasem sposobem jest zamówienie paszy z dostawą, aczkolwiek czas dostawy, oscylujący wokół 45 minut, jest z zasady najdłuższymi trzema kwadransami w życiu człowieka. Zamawianie ma też tę wadę, że najczęstszym pomysłem, który przychodzi człowiekowi do głowy w takiej sytuacji, jest pizza. Tymczasem żarłacz może znienacka przekształcić się w rzygacza, a zwracanie pizzy jest bardzo nieprzyjemne.

Dramat żarłacza polega także na tym, że choć ma się ochotę na wszystko, nic nam tak naprawdę nie smakuje, pożarcie 10 tysięcy kalorii w ciągu dnia wydaje się więc tym smutniejsze.

 

Moralniak. Może występować w koincydencji z innymi rodzajami kaca lub samotnie. Wypełnia człowieka głęboką winą i wstydem, i skłania do zgoła niepotrzebnych poszukiwań dnia wczorajszego. Przeważnie zaczynają się od strachliwej kontroli zawartości portfela i historii rachunku, która prowadzi nas do niepotrzebnych, a zaskakujących odkryć („Kurwa, zamówiłam butelkę pliski w barze Piotruś!”).

U osób szczególnie nieodpornych wywołuje całkowicie niezalecaną skłonność do wykonywania telefonów do towarzyszy z poprzedniego wieczoru („Szwagier, słuchaj, a nie położyłem pawia w taksówce?”). Ma tę wszakże zaletę, że pozwala zweryfikować prawdziwość przyjaźni. Przyjaciół dzielimy na uprzejmych („Daj spokój, wszystko było w porządku”) i wylewnych („Stary, kurwa, naprawdę nie pamiętasz, jak pokazałeś wacka barmance i musieliśmy spierdalać, bo wezwała policję?”). Kłopot polega na tym, że ani jednym, ani drugim nie można w tej sytuacji wierzyć.

Najlepszym sojusznikiem człowieka w walce z kacem moralniakiem jest palimpsest alkoholowy, czyli częściowy lub całkowity zanik pamięci w wyniku upojenia alkoholowego. Zdecydowanie zalecamy celować w całkowity.

 

Krzątacz. Szczególnie często obserwowany podczas konferencji i delegacji grupowych, zwłaszcza w dzień wyjazdu. Przejawia się niewyjaśnioną niezbornością ruchów i nieumiejętnością planowania jakiegokolwiek działania, a szczególnie posiłku w formie szwedzkiego stołu – co skłania chorego do wielokrotnych daremnych wędrówek tam i z powrotem z pustym talerzem po sali restauracyjnej i ponadnormatywnej skłonności do rozlewania kawy i herbaty. Bardzo utrudnia pakowanie i opóźnia wyjazd (ile czasu może zajmować włożenie do walizki trzech koszul, dwóch krawatów, pary spodni i szczoteczki do zębów?). Gwarantuje pozostawienie za sobą w hotelu wielu cennych rzeczy. W miarę możliwości po zaobserwowaniu objawów krzątacza należy przy wykonywaniu podstawowych czynności pozyskać wsparcie osób niedotkniętych chorobą.

 

Całość na łamach