Zbrodnia i kara – NIE
W pobliżu nas pies szczał sobie wieczorem na ulicy, bo musiał. Chłopak pędził na motorze, bo też musiał, wpadł na szczacza i przejechał go na śmierć. Następnego wieczoru młody znów wył z oddali motorem. Zbolały żałobnik po psie wyszedł i trafił go kamieniem w plecy. Motorowiec upadł i połamanego karetka zawiozła do szpitala. Beknie mściciel pieska, gdyż nie powstał ruch równości stworzeń, a szczególnie psów i ludzi.