Człowiek, który nie rozmawia z Kaczyńskim – NIE

O walce z Włodzimierzem Czarzastym, przeszłości i przyszłości „NIE” rozmawia z ANDRZEJEM ROZENKIEM, naszym dobrym kolegą, który chce przejąć władzę na Lewicy.

 

– Co tam się u Was odwala w partii? Będziecie na Lewicy wprowadzać stan wyjątkowy?

– Odwala się w dawnym Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przewodniczący Włodzimierz Czarzasty z jakiegoś powodu boi się stanąć do uczciwych wyborów. Najpierw wpadł na pomysł, że po połączeniu z Wiosną reelekcję zagwarantują mu ludzie Biedronia. To jednak było za mało, teraz profilaktycznie wycina wszystkich konkurentów. Najpierw świetnego łódzkiego posła Tomasza Trelę, a teraz mnie.

 

– Co masz za złe Czarzastemu? Wydawało się, że współpraca się układa.

– Właściwe pytanie brzmi: co Czarzasty ma przeciwko mnie? Oficjalnie – przeanalizował moje wystąpienia medialne z ostatnich trzech miesięcy. Nie było tego zbyt wiele, bo partia rządzona przez Czarzastego woli wysyłać do mediów Annę Marię Żukowską. Włodek znalazł więc cytaty z Rozenka pochodzące np. z portalu E-legnickie.pl. A tam takie straszne moje słowa: „Lewica będzie współrządzić Polską wyłącznie po obaleniu rządów PiS. Aby do tego doprowadzić, potrzebna jest współpraca wszystkich sił opozycyjnych. Obecne władze Lewicy zdają się tego nie pojmować, umizgując się do rządzących”. Przewodniczący przetrzepał też mojego Facebooka. Znalazł tam następne wstrząsające wersy: „Włodku, maszerujesz na Nowogrodzką? Wolna droga. Ale nie ciągnij tam za sobą Lewicy, która tego nie chce”. Za te słowa napisane i wypowiedziane Czarzasty postanowił nie przyjąć mnie do frakcji. To de facto może oznaczać wykluczenie z partii, jeśli Sąd Koleżeński tak postanowi.

 

– Frakcje, sądy i inne roszady… Rozumiem, że 9 października łączycie SLD i Wiosnę i wybieracie dwóch współprzewodniczących, którzy będą w porozumieniu zarządzać Nową Lewicą. To w ogóle dobry pomysł?

– Tak. To daje bezcenny efekt synergii. Młodość i dynamika łączy się z doświadczeniem i statecznością. Zawsze byłem gorącym zwolennikiem połączenia.

 

– Czarzasty jest złym szefem partii?

– Oceniam go krytycznie. Z jednej strony bardzo zabiega o zachowanie jedności klubu, co jest chwalebne. Z drugiej jednak swoimi mało roztropnymi decyzjami wciąga nas w sytuacje kryzysowe. Nikt mnie nie przekona, że potajemne knowania z Michałem Dworczykiem, poprzedzające głosowanie za Funduszem Odbudowy, to był dobry pomysł. Zamiast popierać sensowny i potrzebny projekt unijny, jakim jest Fundusz Odbudowy, Czarzasty uzgadniał coś z PiS-em.

 

– Nie wolno?

– PiS to partia, która jest najgorszym politycznym tworem od trzydziestu lat, która niszczy Polską praworządność i ośmiesza nas na arenie międzynarodowej. Z takimi ludźmi się z zasady nie negocjuje. A jeśli już, to tylko wraz z resztą opozycji, a nie jak mały Jasio, tak, żeby przechytrzyć innych i zagrać na nosie Budce i Kosiniakowi-Kamyszowi. To piaskownica, a nie poważna polityka.

 

Całość na łamach