Donosiciel i patogeny – NIE

Wiadomość dla prezydenta Dudy: alkohol piją ludzie, a nie ideologie.

 

Fragment donosu: „Pragnę zawiadomić, że wbrew przepisom wprowadzonym w związku z epidemią koronawirusa, w restauracji przy ulicy 3 Maja w Kole odbyło się nielegalne zgromadzenie, w którym udział wzięli burmistrz Koła, przewodniczący rady miejskiej w Kole, radni i prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. W trakcie spotkania doszło do libacji alkoholowej i spożywania posiłków przygotowanych przez personel restauracji. W związku z powyższym domagam się podjęcia stosownych działań prawnych w celu ukrócenia takich zachowań i nałożenia stosownych kar na uczestników spotkania oraz na właściciela restauracji, który udostępnił lokal i zapewnił wyżywienie. Uczestnicy tej libacji jako pierwsi powinni świecić przykładem właściwych zachowań i stać na straży dbałości o życie i zdrowie mieszkańców naszego miasta i powiatu”.

Donos trafił do Prokuratury Okręgowej w Koninie. Prokuratura postępowania nie wszczęła, bo w czasie suto zakrapianego spirytualiami spotkania do transmisji patogenu nie doszło. Do dziś, czyli do 17 czerwca, na terenie powiatu kolskiego nie zanotowano ani jednego przypadku zachorowania na COVID-19.

To może być dowód na to, że propagowany przez kolskie władze szwedzki model walki z pandemią, czyli zalewanie robala alkoholem i patrzenie wirusowi prosto w bezwstydne ślepia, sprawdza się znakomicie.

 

Koło: 22 tysiące dusz, Warta, ruiny zamku, kościół Podwyższenia Krzyża Świętego i słynna fabryka pisuarów. Nic dziwnego, że na długo przed dobrą zmianą na szczeblu centralnym doszło do dobrej zmiany na odcinku kolskim i burmistrzem miasta został Stanisław Maciaszek, pisuar z krwi i kości. Gdy PiS w 2015 r. wygrało wybory do Sejmu, nadwarciański gród pod różnymi pretekstami odwiedzały najważniejsze osoby w państwie, Marka Kuchcińskiego, ówczesnego marszałka Sejmu, nie wyłączając, zaś media publiczne przedstawiały Koło jako krainę miodem i mlekiem płynącą dzięki wzorowej współpracy rządu i samorządu. Wzorowa współpraca dobiegła końca, gdy burmistrza zgarnęło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zarzut: ustawienie przetargu na zakup śmieciarki.

W 2018 r. w fotelu burmistrza zasiadł Krzysztof Witkowski z SLD, a w radzie miejskiej większość zyskało skumplowane z Sojuszem Porozumienie dla Koła. W marcu 2020 r. rząd z powodu koronawirusa zamroził restauracje, a wkrótce zakazał organizowania zgromadzeń. W maju na świat przyszła córka radnego Porozumienia dla Koła. Jak godnie uczcić narodziny dziecięcia, nie gwałcąc antywirusowych przepisów? Zadanie to zgoła niewykonalne. Z donosu, który wpłynął do Prokuratury Okręgowej w Koninie, wynika, że radny doszedł do identycznego wniosku i mimo zakazów oraz grożących za ich przekroczenie restrykcji zaprosił do zamrożonej knajpy burmistrza i pomniejszych polityków z sercem po lewej stronie. Nie odmówili.

Okolicznościowe spotkanie odbyło się, gdy obowiązywał jeszcze nakaz używania maseczek w przestrzeni publicznej, wyszynki i cmentarze dla zwykłych śmiertelników były zamknięte na amen, a zgromadzenia liczące więcej niż dwie osoby rozganiano jako nielegalne.

 

Autor donosu wskazuje na to, że owszem, w trakcie imprezy maski szybko opadły i wnet uwydatniła się różnica zdań na temat wpływu myśli Jana Pawła II na współczesną filozofię, co doprowadziło do awantury, ale spór wygasł i pojawił się przesycony głębokim humanizmem pomysł, aby do restauracji ściągnąć wiceprzewodniczącego rady. Pomysł był głęboko ludzki, ale i brawurowy, bowiem wiceprzewodniczący serce ma zdecydowanie po prawej stronie i jako nominat PiS-u niedawno ubiegał się o stolec burmistrza Koła. Zaproszenie go na pępkowe urządzane przez lewaka w zamkniętej przez Morawickiego knajpie było zatem posunięciem obarczonym większym ryzykiem niż całodobowe ssanie przez Kaczyńskiego wymazówki użytej do pobrania próbek od stu górników.

Mimo to – czytamy w donosie – „radny telefoniczne próbował zaprosić na spotkanie wiceprzewodniczącego rady miejskiej”, chociaż ten wielki mąż stanu, świadom odpowiedzialności przed Bogiem i historią, bohatersko odmówił przybycia, „informując jednoczenie, że spotkanie jest nielegalne i może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników”.

 

Całość na łamach