Śmieszny kraj, zabawne obyczaje.
Quora.com to bardzo pouczający portal internetowy, stworzony przez dwóch kolesi z Facebooka. Pomysł, prosty jak podanie ręki: każdy może zadać pytanie i każdy może na nie odpowiedzieć. Odpowiedzi, jak to w necie, są sensowne albo nie; choć sporo jest zaskakująco merytorycznych i pracochłonnych. Musiałam kiedyś coś kliknąć, bo z Quora.com przysyłają mi newsletter, ilekroć pojawia się jakieś pytanie na temat Polski. Poczytajcie, co świat myśli o naszej ojczyźnie, tyle razy we krwi skąpanej.
Bezpieczeństwo. To największa zaleta Polski. Generalnie zagraniczni podróżnicy zauważają, że w Polsce można wyjść na miasto, nawet wieczorem, i nie zostać obrabowanym. Niektórzy wspomnieli o bezpieczeństwie w bardziej politycznym wymiarze – fakcie, że Polskę omijają ataki terrorystyczne. Choć niekoniecznie w komplementującym nas tonie. Gab Chan, Chińczyk, który studiował i mieszkał w Niemczech, wyjaśnia: „Polska nie odgrywa znaczącej roli na arenie światowej. Gdybyś był terrorystą, który chce trafić na pierwsze strony gazet, czy wolałbyś marnować swoje zasoby na kraj, o którym nikt nie słyszał, czy wybrałbyś popularną destynację turystyczną o ugruntowanej marce?”.
Buty. Wszyscy cudzoziemcy, którzy przebywali w Polsce na tyle długo, by uważać się za ekspertów od polskiej etykiety, radzą innym podróżnikom, żeby koniecznie zdejmowali buty, wchodząc do polskiego domu. Niektórzy dodają, że może się zdarzyć, że gospodarz ich powstrzyma, ale należy podjąć taką próbę, bo jej brak będzie uważany za zachowanie niekulturalne.
Chamska obsługa. Ten temat pojawia się dość regularnie. Kevin Douglas, Kalifornijczyk, który mieszka w Katowicach, tłumaczy: „Wielu Polaków często robi wrażenie niegrzecznych, wściekłych, sfrustrowanych, niecierpliwych lub wzburzonych. Zwłaszcza w sektorze restauracyjnym lub usługowym. Nie ukrywają swoich emocji tak jak my, Amerykanie. Często są bardzo bezpośredni, a nawet szorstcy. Niekoniecznie oznacza to, że są w złym humorze. To kwestia kulturowa”. Paula Davids, inna mieszkająca w Polsce Amerykanka, dodaje: „W Ameryce jest zasada »klient ma zawsze rację«. W Polsce mamy zasadę »sprzedawca ma zawsze rację, więc jak czegoś chcesz, to lepiej bądź miły«. Dlatego większość sprzedawców nie stara się zadowolić klientów. To po prostu nie jest wymagane”.
Hipokryzja. Odświeżające spojrzenie na sprawę unikatowego bohaterstwa Polaków w ujawniło się pytaniu: „Podczas II wojny światowej zarówno Francja, jak i Polska uległy Niemcom w 6 tygodni. Dlaczego tylko Francja jest tchórzliwa? Skąd ta hipokryzja?”. Tu posypały się odpowiedzi broniące Polski – choć nie jestem pewna, czy sposób tej obrony przynosi nam chwałę. Jimmy Carruthers, opisujący się jako „nieco eurocentryczny Kanadyjczyk”, wyjaśnia: „Francja miała jakoby być potęgą militarną z jedną z największych armii europejskich; był to stary czcigodny naród, który szczycił się zwycięstwami militarnymi (Verdun, Napoleon itp.). Z drugiej strony Polska jako państwo istniała dopiero od I wojny światowej; została podbita, zanim osiągnęła wiek, w który można legalnie pić w USA. Upadek Polski nie wynikał z pychy, to historia fajtłapy, któremu łobuz z sąsiedztwa spuścił wpierdol i zabrał pieniądze na lunch”.
„Jak się masz?”. To powtarza się w wielu postach: nie pytaj Polaka, jak się ma, chyba że chcesz usłyszeć odpowiedź. A jak zapytasz i nie wysłuchasz narzekania, które na pewno usłyszysz w odpowiedzi, to uznają cię za chama. Rada podróżnika z USA: „W Polsce nie powinieneś pytać kogoś, co u niego słychać, chyba że naprawdę cię to obchodzi. Polacy nie zadają sobie takich pytań – po prostu zakładają, że jesteś nieszczęśliwy jak wszyscy…”.
Całość na łamach