Obejrzałem także niemiecki film „Sprawa Colliniego”. Opowiada on o współczesnym procesie zabójcy, który mścił się na hitlerowskim mordercy swojego ojca. Dzieło pomyślane jest jako krytyka ustawy z czasów kanclerza Adenauera wprowadzającej przedawnienie, czyli niekaralność tych nazistów, którzy nie byli sprawcami zbrodni, lecz tylko pomagali. Niech Niemcy wreszcie przestaną obwiniać się za przodków. To już trochę tak, jak gdyby bić się w piersi za wielożeństwo naszego i waszego praszczura szympansa.
