Obywatelu! Dyskryminuj innych z rozmysłem.
„Natchnij się mówię dumą narodową, o ile bowiem wszelka duma jest występkiem, o tyle narodową powinnością. Nie ma większego grzechu niż uważać, że wszystko jest jasne i zrozumiałe” – powiada Witkacy. Ironicznie – dodajmy, aby nie było wątpliwości.
Włosi mają pizzę, Brytole herbatkę Earl Grey, Niemcy „Cierpienia Młodego Wertera”, a Hindusi Krysznę, Wisznu i niekontrolowaną czerwonkę.
W obliczu pandemii duma narodowa i poczucie solidarności ze współobywatelami są niezbędne, aby suchą stopą przejść przez Apokalipsę.
Brytole wiedzieli, co robią, chełpiąc się ich wersją COVID-19, znacznie mocniejszą i jakościowo inną niż zwykły pochodzący z gwałtu łuskowca – jedzenia nietoperza – w laboratorium w Wuhan wirus.
WHO uznała jednak, że lokalne wirusy są stygmatyzujące dla obywateli. Tak to Hindusom odebrano ich wariant – teraz zwie się Delta. Wyspiarze mogą już mówić wyłącznie o wirusie Alfa, a kolejne warianty będą od tej pory opisywane za pomocą alfabetu greckiego, aż do wyczerpania 24 jego liter. To zabawne, jeśli zestawić historię brytyjskiego kolonializmu w Indiach z aliasami wirusa nadanymi według tego samego klucza, który służy do określania ważności wilków w stadzie.
Wirus bez obywatelstwa
Mutacje wirusów mają to do siebie, że mogą rozwijać się praktycznie w nieskończoność. Krótkowzroczność jajogłowych z WHO dotycząca ograniczeń alfabetu greckiego objawia się zarówno w tym, że ten alfabet wyczerpie się do końca roku, jak i w tym, że jest grecki i to wylewa na Greków ściek: poza nawałem uchodźców na Lesbos, problemat greckich wirusów COVID. Czyż nie praktyczniej byłoby odwołać się do korzeni wirusa, stawiając na alfabet chiński z jego 50 000 symboli? Zastanawia tylko, czy wówczas nie byliby pokrzywdzeni Brytole z ich statusem alfa, a uwzniośleni Chińczycy jako gwiazda w centrum całego pandemicznego show?
Jak wybrnąć z sytuacji, w której wszystko zdaje się być stygmatyzujące? Czy Hindusi powinni wyjść na ulicę i walczyć o status wirusa alfa? Wszakże jest go więcej i zdaje się być bardziej zajadły. Przy czym zajadłość wyrażona jest kolejnością w greckim alfabecie teraz, gdy więc delta stanie się alfą, moc jej rażenia spadnie. Tak źle i tak niedobrze.
Stygmaty COVID-a
Przez całą tę hucpę trudno kontrolować zadymy rozgrywające się na całym świecie. My swojego wirusa nadal nie mamy (wina Niemców albo Tuska), za stygmatyzację bierzemy się więc od dupy strony. Za granicą piszą o naszej ksenofobii całkiem sporo. Od czasu wejścia w życie ogólnopolskiego stanu epidemiologicznego w Polsce, w mediach pojawiło się kilka incydentów. Joseph Exconde z Filipin mieszka w Poznaniu od czterech lat i pracuje w klinice chirurgicznej. Dwukrotnie został zaatakowany w kwietniu, gdy w nocy przez okna w jego mieszkaniu rzucano dużymi kamieniami. Poinformował serwis TVN 24, że nigdy wcześniej nie doświadczył takich incydentów, ale sytuacja zmieniła się od wybuchu koronawirusa. „Na ulicach ludzie krzyczą »Korona! Korona!« do nas. Boimy się” – powiedział Exconde.
Ola Dinh, przedstawicielka Społeczności Wietnamskiej w Polsce, w audycji radiowej w publicznym Radiu dla Ciebie opowiedziała o wzroście postaw i zachowań ksenofobicznych w Polsce. Wspomniała o kilku przypadkach werbalnych i fizycznych ataków na członków swojej społeczności. W marcu w Łukowie doszło do ksenofobicznego incydentu, w którym młodzi sprawcy zaatakowali Wietnamkę, rzucając kamieniami i znieważając ją.
Do innego incydentu dyskryminacyjnego doszło w Szprotawie, miejscowości w województwie lubuskim, gdzie Ukraińcy, pracownicy pobliskiej fabryki, nie mieli wstępu do sklepu spożywczego. Jak doniósł lokalny serwis medialny, ochroniarz zapytał jednego z klientów o jego narodowość i zablokował wejście, ponieważ osoba stwierdziła, że jest z Ukrainy. Takie zdarzenia powtarzały się kilka razy. Okazało się, że policja poinformowała kierownictwo sklepu, że grupa Ukraińców złamała reżim kwarantanny, wprowadzony przez sanepidu, i prosiła o niewpuszczanie „żadnego Ukraińca” do sklepu. Żadna z osób zatrzymanych przy wejściu nie naruszyła kwarantanny.
Wirus ksenofob
Rozlewa się fala ksenofobii, gdy migranci i uchodźcy we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej dają przykłady solidarności i wsparcia. Uchodźcy syryjscy w Niemczech i uchodźczyni z Czeczenii w Polsce szyją maski dla domów opieki, pogotowia i szpitali, migranci z Ukrainy czy Mołdawii opiekują się osobami starszymi we Włoszech,
społeczność wietnamska gotuje i wspiera szpitale w Polsce,
lekarze-uchodźcy z Libii i wolontariusze z Syrii we Francji, a to tylko kilka przykładów heroicznego udziału społeczności migrantów i uchodźców podczas pandemii koronawirusa.
Wobec powyższego czyż nie warto wznieść się ponad podziały i przywrócić wirusa na sztandary narodowe, szabelką wojując wspólnie z Kozakami jak Skrzetuski i Bohun przeciwko niewidzialnej pladze, która podkreśla to, co w narodzie najlepsze, ale i najgorsze zarazem?
Całość na łamach