Nie wiem, jak Państwu, ale mnie pisowska Polska wydaje się szczególnie upiorna o tej porze roku: gdy na i tak ciężkostrawne realia państwa quasi-wyznaniowego nakłada się wszechobecny dyktat katozaśpiewów, minijezusków, żłóbków i karpia.
Gdyby ktoś rozważał emigrację, mam kilka propozycji.
Ponieważ kluczowym wymogiem, który postawiłam sobie w poszukiwaniach, było nieistnienie Polonii – zawęziło to moje opcje do tzw. mikronacji. To takie państwa, które tak naprawdę nie istnieją, tylko czasem o tym nie wiedzą. Szczególną uwagę poświęciłam państwom, które powstały niedawno, co zwiększa nadzieję na to, że nie zostały jeszcze skolonizowane przez innych spieprzających z ojczyzny rodaków, ale dla szerszego spektrum prezentuję też kilka niedużych państw z większymi tradycjami.
Kailaasa
Ta najmłodsza mikronacja świata powstaje na naszych oczach. Powołana do życia przez hinduistycznego guru Nithyanandę, który stał się sławny dzięki cudom, jakie czyni – umie opóźnić wschód słońca o 40 minut, wyleczył 82 dzieci ze ślepoty poprzez otwarcie trzeciego oka, widzi przez ściany i uczy krowy mówić, i w to w dwóch językach: w hindi i sanskrycie. Nic dziwnego zatem, iż posiada tłumy zwolenników, hojnie wspierających jego prywatny związek religijny o nazwie Nithyananda Dhyanapeetam, który oferuje zajęcia z jogi, medytacji oraz fitnessu. W 2017 r. aszram Nithyanandy przeszedł do historii, wpisany do Księgi Guinnessa jako organizator największej w świecie lekcji jogi z linami. Wzięły w niej udział 272 osoby.
Niestety Jego Boska Świętobliwość Błogosławiony Nithyananda jest w Indiach poszukiwany za przetrzymywanie i gwałcenie wyznawczyni przez 5 lat, a także bezprawne przetrzymywanie dzieci, które posyłał na żebry. Wobec tak dalekiego niezrozumienia guru porzucił ojczyznę i przeniósł się na maleńką prywatną wyspę u wybrzeży Ekwadoru, gdzie założył państwo o nazwie Republika Kailaasa – „najwspanialszy i najczystszy na świecie kraj hinduistyczny”. O obywatelstwo republiki mogą ubiegać się wyłącznie wyznawcy hinduizmu – ale nie powinno to być przeszkodą, albowiem nawrócenie na hinduizm nie wymaga żadnego formalnego procesu. Wystarczy przekonać się, że wszystkie istoty mogą żyć w pokoju i harmonii, uwierzyć w reinkarnację i zacząć medytować, skupiając się na uzdrowieniu swojej karmy. Nabycie paszportu Kailaasy wiąże się z pewnymi kosztami (jakimi – dokładnie nie wiadomo), ale w zamian zostaniemy obywatelami państwa, które gwarantuje powszechną opiekę zdrowotną, bezpłatne wyżywienie i edukację gwarantującą nabycie kompetencji w dziedzinie otwierania trzeciego oka pozwalającego na przeprowadzenie pełnego skanu całego ciała bez urządzeń diagnostycznych. W szkołach Kailaasy można się także nauczyć teleportacji dowolnych przedmiotów.
Asgardia
Kosmiczne Królestwo Asgardii zostało ukonstytuowane przez rosyjskiego naukowca pochodzenia azerskiego Igora Raufowicza Aszurbejliego i mieści się na satelicie wyniesionym w Kosmos 12 listopada 2017 r. przez misję Cygnus CRS OA-8E.
Raufowicz to poważny uczony, w 2016 r. nagrodzony medalem UNESCO za wkład w badania nad nanotechnologią. Królestwo ma pozwolić mu na badanie przestrzeni kosmicznej bez ograniczeń płynących z „układu o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi”, który daje państwom monopol na eksplorację Kosmosu. Obywatele innych państw świata zostali zaproszeni do występowania o obywatelstwo Królestwa Asgardii i w ciągu dwóch dni zgłosiło się ponad 100 tysięcy ludzi. Po trzech tygodniach było ich pół miliona, co zmusiło władze kosmicznego królestwa do zaostrzenia kryteriów. Dziś Asgardia ma 290 tysięcy obywateli.
Władze kosmicznego królestwa składają się z czterech osób. Głową państwa jest Aszurbejli; szefem parlamentu – były członek brytyjskiej Izby Gmin Lembit Öpik, znany głównie z dziwacznych przygód opisywanych przez tabloidy; szefową rządu Ana Mercedes Díaz Cardozo, wenezuelska prawniczka z amerykańskim paszportem, który dostała w nagrodę za oskarżenia Cháveza o oszustwa wyborcze; szefem sądu najwyższego Zhao Yun, specjalista od prawa kosmicznego z Hongkongu. Celem królestwa jest stworzenia tarczy kosmicznej, która ochroni Ziemię przed śmieciami z Kosmosu.
Cesarstwo Romanowów
Państwo założone przez rosyjskiego monarchistę Antona Aleksiejewicza Bakowa w celu odwrócenia ponurych skutków Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. W 2011 r. Bakow, były deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej i osobisty przyjaciel zastrzelonego (najpewniej przez siepaczy Putina) Borysa Niemcowa, ogłosił restaurację caratu pod berłem księcia Karla Emicha Nikolausa Friedricha Hermanna zu Leiningen, osadzonego na tronie cesarstwa pod imieniem Mikołaj III. Książę Karl uważa się za spadkobiercę tronu Romanowów, albowiem jest wnukiem Wielkiej Księżnej Marii Kiriłłownej, która była najstarszym dzieckiem Wielkiego Księcia Kiriłła Władimirowicza Romanowa, cara Rosji na wygnaniu od 1924 r. Eksposeł Bakow pełni funkcję arcykanclerza cesarstwa.
W skład cesarstwa wchodzą niezamieszkałe tereny Federacji Rosyjskiej, terytoria morskie, które zostały zajęte przez imperium rosyjskie albo odkryte przez rosyjską Marynarkę Wojenną, ale nie weszły w skład Związku Radzieckiego, a także Antarktyda i 16 innych wysp pozostających czasowo pod administracją Japonii, Zjednoczonego Królestwa, Stanów Zjednoczonych i innych narodów. Dla uspokojenia dodajmy, że imperium nie rości pretensji do terenów dawnej Rosji pozostających obecnie w granicach Polski, Finlandii i były republik radzieckich.
Mimo tak rozległego królestwa Imperium Romanowów podejmowało próby zakupienia terenu na swoją siedzibę od Czarnogóry, Macedonii, Albanii, Gambii, Antigui i Barbudy oraz Kiribati. Wszystkie próby spełzły na niczym, chociaż – zgonie z oświadczeniem arcykanclerza Bakowa – 1 grudnia 2017 r. w Bandżulu zostało podpisane „memorandum o przyjaźni i współpracy między Republiką Gambii a Imperium Romanowów”, sygnowane przez sekretarza generalnego Gambii Dawdę Faderę i ministra spraw zagranicznych Cesarstwa Romanowów Modou Lamina Saidykhana. 12 grudnia Gambia oficjalnie zdementowała tę wiadomość.