Wkrętka, zakrętka, dwa kije… – NIE

O tym, jak wkręcili prezydenta, „NIE” rozmawia z WŁADIMIREM KUZNIECOWEM i ALEKSIEJEM STOLIAROWEM, rosyjskimi komikami, którzy podszywając się pod sekretarza generalnego ONZ, zadzwonili do prezydenta Andrzeja Dudy.

 

– Rozmawiamy o drugiej w nocy polskiego czasu, Wasze nagranie przed chwilą znalazło się w internecie i smrodu narobi w Polsce dopiero rano. Użyliście modulatora głosu z jąkaniem i średnim angielskim?

– Nie, naprawdę rozmawialiśmy z prezydentem Dudą. Nigdy nie robimy podróbek. Cenimy swoją reputację.

 

– Ułatwcie zadanie polskim służbom specjalnym i powiedzcie coś o sobie.

– Robimy zawodowo dowcipy telefoniczne od siedmiu lat. W Rosji pracowaliśmy w radiu, mieliśmy własny program w telewizji, a także napisaliśmy książkę o naszych działaniach i najbardziej znanych psikusach „Do kogo dzwoni telefon”. Teraz prowadzimy własny program na YouTube. Aleksiej jest ekonomistą i mieszka w Jekaterynburgu na Uralu, ja jestem prawnikiem i żyję w Moskwie.

 

– Wasza działalność to chyba coś więcej niż zwykłe jaja?

– Dla nas jest to nie tylko mistyfikacja, ale też rodzaj działalności dziennikarskiej. Za pomocą dowcipów można dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy, podkreślić ważne problemy, a nawet rozwiązać niektóre z nich. Naszą działalność nazywamy dziennikarstwem prankowym.

 

– Politycy chyba Was nienawidzą?

– Nie mieliśmy żadnych negatywnych konsekwencji, ponieważ rozmowy prowadzimy bardzo kompetentnie i ostrożnie. Nie chcemy nikogo poniżyć. Niektóre z naszych ofiar mają poczucie humoru i mówią, że przynajmniej znalazły się w doborowym towarzystwie. Wielu polityków jest jednak bardzo odizolowanych od świata. Mówi co innego do kamery, a co innego robi. Staramy się pokazać prawdziwy stan rzeczy i zdejmować wpływowym ludziom maski. Nasi słuchacze wyciągają z tego własne wnioski.

 

– Kogo ze znanych już wkręciliście?

– Lista jest długa: Łukaszekę, Poroszenkę, Erdoğana, Johnsona, Macrona, przywódców Unii Europejskiej, NATO, amerykańskich senatorów i sekretarzy, przywódców państw bałkańskich. W tym roku rozszerzyliśmy działalność i udając Gretę Thunberg, nabraliśmy księcia Harry’ego, aktora Joaquina Phoenixa, Briana Maya z grupy „Queen”…

 

– Da się z tego żyć?

– Mamy międzynarodową renomę. Niektóre światowe media kupują nasze materiały na wyłączność, w ten sposób zarabiamy.

 

– Jak dodzwonić się do najważniejszych osób świata?

– Jeśli chodzi o rozmowy z głowami różnych państw, najlepiej wykorzystać gratulacje składane po wygraniu wyborów. Byliśmy zaskoczeni, że z Dudą wszystko poszło łatwo i szybko.

 

– Korzystaliście ze specjalnej aparatury?

– Z telekomunikacyjnego protokołu SIP i amerykańskiego numeru telefonu, bo tam mieści się siedziba ONZ.

 

– Jak wyglądał Wasz podstęp?

 

Całość na łamach