Zabawa w wielu lekarzy – NIE

10-letnią dziewczynkę gwałciła cała ulica. Gdy nieco podrosła, gwałciły ją 2 miasta.

Gwałcona: Paulina, lat 10.

Pierwszy gwałciciel: brat Arek.

Drugi gwałciciel: wujek Jacek, brat mamy.

Dalsi gwałciciele: koledzy Arka, koledzy kolegów Arka, rodzice kolegów Arka, sąsiedzi, mieszkańcy ulicy i okolicy.

 

W dziecięcym pokoju

Chorzów. Paulina i Arek mieszkali w jednym pokoju, zatem Paulina od najmłodszych lat wiedziała, że chłopcy mają między nogami coś innego niż ma ona.

W wielu siedmiu lat dowiedziała się, że to coś potrafi zmieniać rozmiar. Arek żądał, aby masowała mu jajeczka i robiła przyjemniejsze rzeczy. Toteż to robiła. Gdy odmawiała, dostawała w gębę. Nie lubiła bicia, była więc posłuszna. Matka zapowiedziała, że sama wychodzić może tylko na podwórko. Jeśli chce pójść dalej, to tylko w towarzystwie brata. Musiała więc być dla niego miła.

Matka wiedziała, co się dzieje w pokoju dzieci. Raz reagowała, innym razem nie. Nie wyrzuci przecież syna z domu.

Paulina straciła dziewictwo w wieku lat dziesięciu. Inni domownicy widzieli, jak wybiegła z dziecięcego pokoju okryta tylko kocem. Wbiegła do łazienki, nalała do wanny wody i siedziała tam 1,5 godziny.

– Ty debilu! – krzyczała przez drzwi. – Przecież mogę zajść w ciążę!

– Kretynko! – odkrzykiwał Arek. – Jeszcze nie masz okresu. Czym się, idiotko, martwisz?!

W tym czasie matka Julia siedziała w drugim pokoju i oglądała telewizję, gdyż nie wiedziała, jak ma się zachować. Trochę się martwiła. Kochała przecież swoje dzieci.

 

Berek ze spermą

Obok ulicy, na której mieszkają, znajduje się plac zabaw. Zbiegają się tam dzieciaki z okolicy. Również nastolatki, dla których karuzela czy huśtawki są coraz mniejszą atrakcją, ale posiedzieć i zapalić można. Od Arka koledzy dowiedzieli się, że możliwa jest ciekawsza rozrywka niż huśtawka czy nawet gra na smartfonie. Ponieważ Paulina uważała inaczej, chłopcy musieli ją łapać. Dorośli (jeśli w ogóle interesowali się, w co bawią się dzieciaki) myśleli, że to zabawa w berka albo chowanego. A chłopcy, gdy już dogonili Paulinę, zaciągali ją w ustronne miejsce i rozpoczynali zabawę dla dorosłych. Gwałcili ją w pięciu, a czasem nawet w dziesięciu. Ci, którzy byli ostatni w kolejce, stali na czatach i pilnowali, żeby nikt ich nie nakrył. Później zmieniali ich ci, którzy weszli w Paulinę pierwsi.

Chłopcy nie zawsze bywali ostrożni. Emocje brały górę nad czujnością szczególnie wtedy, gdy szło o kolejność. Potrafili się pokłócić: – Dziś ja biorę Paulinę pierwszy. Wy jesteście po mnie.

Arek był trochę zazdrosny. Niekiedy więc przeganiał kolegów polujących na Paulinę.

Niektórzy chłopcy pukali do mieszkania i prosili Julię, żeby wypuściła Paulinę na podwórko. Byli dużo starsi od niej, mieli po czternaście czy piętnaście lat. Julię to nigdy nie zdziwiło.

Świadek tych zabaw zwrócił się do matki Pauliny, aby zawiadomiła policję. Nie zgodziła się.

 

Całość na łamach